blog rowerowy

avatar Zetinho
Rellingen

Informacje

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Znajomi

wszyscy znajomi(20)

Moje rowery

MBike Renegade DSX 9248 km
Kelly's Salamander 13536 km
Lapierre Sensium 100 10256 km
Kettler Racer GT 1050 km
MBike Renegade 0.6 2378 km

Szukaj

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Zetinho.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Poland Bike Marathon - Węgrów

Sobota, 7 sierpnia 2010 | dodano: 09.08.2010Kategoria Zawody MTB
Obciążenie: 1485 (9)

Przygotowania:

Od ostatniego mojego startu w Lublinie podczas Mazovii minęło jakieś półtora miesiąca. Kolejnym planowanym startem miał być udział w Poland Bike Maraton w Węgrowie i tak też się stało…
Okres pomiędzy Lublinem a Węgrowem przepracowałem na rowerze intensywnie w miarę swoich możliwości czasowych bo jak wiadomo pasja nie zapłaci za nas rachunków…
Przed startem w trakcie okresu treningowego noga kręciła dobrze…


Podróż i dotarcie na miejsce:

Standardowe czynności przedstartowe czyli wieczór poprzedzający start to przygotowanie sprzętu oraz pakowanie.
Pobudka 7 rano i obfite śniadanie plus dwie bułki z masłem i miodem, które sobie przygotowałem aby zjeść je po dotarciu na miejsce.
Wyjechałem spod hotelu o 8ej a dotarłem ok. 10ej.
Miasteczko Poland Bike’u umiejscowione było w bardzo malowniczym miejscu przy samym Zalewie nad Liwcem gdzie krajobraz otoczenia napawał optymizmem i chęcią bycia w tym miejscu. Napiszę jeszcze, że Poland Bike był połączony razem z Dniami Węgrowa.


Wyścig:

Planowany start miał być o godz. 11.00 jednak z uwagi na to, że dzień wcześniej przeszła nawałnica organizatorzy do ostatnich minut edytowali trasę maratonu. W związku z powyższym start przesunął się o 25min.
Zawodnicy ustawiali się w dwóch sektorach – ja ustawiłem się w drugim ale za to w pierwszej linii. Przed samym startem zostaliśmy połączeni więc znalazłem się wyrodku peletonu.
Sędzia podał sygnał: 3 min do startu! Napięcie rośnie...3...2...1...Start! Oczywiście wszyscy od samego początku ruszyli szybko i intensywnie …zawodnicy z pierwszego sektora mocno popędzili do przodu…zanim zjechaliśmy na główną trasę mieliśmy do pokonania rundę dookoła Zalewu i już na tym odcinku starałem się dojechać do grupy pierwszego sektora…udało się ale puls ponad 180!
Dystans to 3 rundy do pokonania (runda skrócona w ostatniej chwili ze względu na nawałnice) i w tym trzy razy przeprawa przez rzekę Liwiec z rowerem na plecach w wodzie po sam pas, która na długo pozostanie mi w pamięci – po prostu miodzio :). Trasa mokra z licznymi kałużami błotnymi na przemian las oraz łąki na których solidnie mnie wytrzęsło i wg mnie był to jedyny minus, występowały też asfaltowe odcinki płaskie.
Przez pierwsze dwa okrążenia jechało mi się naprawdę dobrze…noga była mocna i kręciła. Przebijałem się do przodu przeskakując na płaskim do kolejnych grupek…niektórzy Bikerzy nie chcieli dawać zmian na asfaltowych odcinkach czego dałem wyraz niezadowolenia do jednego z nich! Co innego z Panią z nr 62, której pomogłem na płaskim ale usłyszałem za to słowo „Dziękuję” :)
Niestety na rundzie trzeciej nagle noga już nie była tak silna i nie kręciła…zaczęły troszkę dokuczać skurcze…popełniłem błąd jadąc zbyt szybko w pierwszej fazie wyścigu..?Możliwe!
Musiałem zatem zwolnić i odpuścić…nie utrzymałem się w grupce z którą wspólnie jechałem. I tak samotnie wpadłem na metę…szkoda bo chciałem tam zafiniszować i zmierzyć się z kimś w sprincie :).


Wrażenia:

Pierwszy raz startowałem w cyklu Poland Bike Maraton i jestem bardzo zadowolony z organizacji jak i z wyniku chociaż jest mały niedosyt…
Bufety na trasie dobrze zorganizowane i wyposażone (banany, arbuzy, woda, napoje) i usytuowane w dobrym miejscu.
Miasteczko Poland Bike nad samym jeziorem co wpływa bardzo na in plus na konto PB. Oczywiście praktycznie każdy skorzystał z wykapania się w tym akwenie w tak ciepły i parny dzień.


Czas i wyniki:

Dystans: 52 km
Czas: 2:44:29
Max M2 – 14/25
Max OPEN – 54/79

Poniżej The Offspring - Defy You





















Rower:Kelly's Salamander Dane wycieczki: 52.00 km (52.00 km teren), czas: 02:44 h, avg:19.02 km/h, prędkość maks: 43.71 km/h
Temperatura: HR max:192 ( 99%) HR avg:171 ( 88%) Kalorie: 2828 (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(14)

K o m e n t a r z e
jeden ch..
viatrak
- 17:10 środa, 11 sierpnia 2010 | linkuj
Piaseczno--->miał na myśli Wawa...
limess
- 16:07 środa, 11 sierpnia 2010 | linkuj
ogólnie super moi zdaniem, chłopaki skorzystali z chwili i umyli spocone jajka:)
Nielat
- 12:23 środa, 11 sierpnia 2010 | linkuj
primo: Coś Ci chyba na oczy padło!
secundo: Jakie Piaseczno?
Zetinho
- 11:15 środa, 11 sierpnia 2010 | linkuj
ale kurwa schudłeś! chyba nie dojadasz. Piaseczno jednak wyniszcza.
viatrak
- 10:57 środa, 11 sierpnia 2010 | linkuj
Czasami trzeba ;)
Zetinho
- 08:59 środa, 11 sierpnia 2010 | linkuj
Widzę że niektórzy to się przy okazji umyli hahaha:)
limess
- 08:53 środa, 11 sierpnia 2010 | linkuj
Ten klub ma się w sercu ;)
Miała być przeprawa i jest przeprawa :)
Zetinho
- 06:44 środa, 11 sierpnia 2010 | linkuj
z tą dumą to bym nie przesadzał, ale ktoś tu się miał przeprawiać przez rzekę a ja tu jezioro widzę
viatrak
- 14:04 wtorek, 10 sierpnia 2010 | linkuj
Ha ha ale szaliczek POGONI widzę :)))Duma pomorza:))
limess
- 11:26 wtorek, 10 sierpnia 2010 | linkuj
Brat...w przyszłym roku gdzieś razem wystartujemy...
Zetinho
- 19:29 poniedziałek, 9 sierpnia 2010 | linkuj
no grubo brat, fajna faza ten Węgrów ogólnie, na tej rzece musiało być super, wynik nie ważny ważne wrażenia i sama obecność tam.
Nielat
- 18:41 poniedziałek, 9 sierpnia 2010 | linkuj
Jacku nie mam ich jeszcze u siebie...
Zetinho
- 18:28 poniedziałek, 9 sierpnia 2010 | linkuj
właśnie, zdjęcia miałeś na maila wrzucić, ty leniu!
viatrak
- 15:49 poniedziałek, 9 sierpnia 2010 | linkuj
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa losie
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]