Zetinho
- Kategorie:
- Na ostrym kole.28
- Obciążenie.162
- Rekreacyjnie.45
- Siłownia.18
- Spinning.14
- To i owo.5
- Trenażer.56
- Trening.573
- Trening Stacjonarny.63
- Wyścigi - Szosa.9
- Zawody MTB.48
Mazovia MTB Marathon - Ełk
Sobota, 11 sierpnia 2012 | dodano: 17.08.2012Kategoria Zawody MTB
KOW: 320 (6)
Do Ełku jechałem z dobrym nastawieniem na walkę i wynik w Top 10 w M3.
Na Mazovie wybrał się również młodszy braciszek by powalczyć w M2 - jak się okazało bardzo skutecznie.
Przed startem standardowo trzeba było wykonać wszystkie czynności czyli: przygotowanie sprzętu, napoji potem rozgrzewka i ustawienie się w sektorze gdzie zawsze przed startem są zagorzałe rozmowy z innymi zawodnikami.
Początkowe 3km bardzo szybkie na płaskim po asfalcie, na których starałem się jechać w czubie na od 5 do 10 pozycji tak aby mieć wszystko pod kontrolą. Jechanie z przodu peletonu okazało się zbawienne gdyż tuż za mną na wspomnianym wpłaskim etapie była poważna kraksa po której leżało sporo zawodników...
Potem już zjazd w teren gdzie pokonywało się dystans również w intensywnym tempie. Jechałem na tyle mocno na ile mogłem bez większej kalkulacji bo tak się jedzie na dystansie FIT.
Trasa fajna, malownicza z kilkoma szybkimi podjazdami i zjazdami. W drugiej częsci wyścigu na płaskim jazda na zmiany z kilkoma innymi zawodnikami, którzy nie wszyscy byli chętni do współpracy. Jedynie dobrze podawawł nowo poznany kolega Łukasz z teamu Limber. I tak do ostatniego singla na około 4km przed metą. Na singlu Łukaszowi udało się odkoczyć - szkoda, że zdołałem utrzymać jego tempa bo byłoby chyba pudło w M3. A tak musiałem się bujać sam aż do wyjazdu na końcówkę, na której dojechałem do innego zawodnika z M3, z którym walczę w generalce.
Musiałem zaatakować...i to zrobiłem ale nie udało mi się urwać przeciwnika. Następnie dogadaliśmy się, że popracujemy chwilę wspólnie a na samym końcu powalczymy. Na ostatnich metrach zaatakowałem ponownie ale błąd techniczny na bardzo krętej końcówce kosztował mnie utratę pozycji. Jedyne pocieszenie, że ta utrata pozycji nie kosztowała mnie zdobycia podium...
Nieobecność w wyścigu kolejnego dnia w Orzyszu kosztowała mnie spadek w generalce o jedną pozycję i to, że bezposredni przeciwnicy awansowali do drugiego sektora.
Dystans: 26km
Czas: 0:53:48
Fit M3 – 5/51
Fit Open – 15/180
Czas zwycięzcy kat. na dystansie Fit: 0:51:17
Fit FM3 Generalna: 6/446
...
Temperatura: HR max:191 ( 92%) HR avg:178 ( 85%) Kalorie: 972 (kcal)
Do Ełku jechałem z dobrym nastawieniem na walkę i wynik w Top 10 w M3.
Na Mazovie wybrał się również młodszy braciszek by powalczyć w M2 - jak się okazało bardzo skutecznie.
Przed startem standardowo trzeba było wykonać wszystkie czynności czyli: przygotowanie sprzętu, napoji potem rozgrzewka i ustawienie się w sektorze gdzie zawsze przed startem są zagorzałe rozmowy z innymi zawodnikami.
Początkowe 3km bardzo szybkie na płaskim po asfalcie, na których starałem się jechać w czubie na od 5 do 10 pozycji tak aby mieć wszystko pod kontrolą. Jechanie z przodu peletonu okazało się zbawienne gdyż tuż za mną na wspomnianym wpłaskim etapie była poważna kraksa po której leżało sporo zawodników...
Potem już zjazd w teren gdzie pokonywało się dystans również w intensywnym tempie. Jechałem na tyle mocno na ile mogłem bez większej kalkulacji bo tak się jedzie na dystansie FIT.
Trasa fajna, malownicza z kilkoma szybkimi podjazdami i zjazdami. W drugiej częsci wyścigu na płaskim jazda na zmiany z kilkoma innymi zawodnikami, którzy nie wszyscy byli chętni do współpracy. Jedynie dobrze podawawł nowo poznany kolega Łukasz z teamu Limber. I tak do ostatniego singla na około 4km przed metą. Na singlu Łukaszowi udało się odkoczyć - szkoda, że zdołałem utrzymać jego tempa bo byłoby chyba pudło w M3. A tak musiałem się bujać sam aż do wyjazdu na końcówkę, na której dojechałem do innego zawodnika z M3, z którym walczę w generalce.
Musiałem zaatakować...i to zrobiłem ale nie udało mi się urwać przeciwnika. Następnie dogadaliśmy się, że popracujemy chwilę wspólnie a na samym końcu powalczymy. Na ostatnich metrach zaatakowałem ponownie ale błąd techniczny na bardzo krętej końcówce kosztował mnie utratę pozycji. Jedyne pocieszenie, że ta utrata pozycji nie kosztowała mnie zdobycia podium...
Nieobecność w wyścigu kolejnego dnia w Orzyszu kosztowała mnie spadek w generalce o jedną pozycję i to, że bezposredni przeciwnicy awansowali do drugiego sektora.
Dystans: 26km
Czas: 0:53:48
Fit M3 – 5/51
Fit Open – 15/180
Czas zwycięzcy kat. na dystansie Fit: 0:51:17
Fit FM3 Generalna: 6/446
...
Rower:MBike Renegade DSX
Dane wycieczki:
26.00 km (26.00 km teren), czas: 00:53 h, avg:29.43 km/h,
prędkość maks: 50.30 km/hTemperatura: HR max:191 ( 92%) HR avg:178 ( 85%) Kalorie: 972 (kcal)
K o m e n t a r z e
Miło było poznać i wspólnie pojechać:) Powodzenia w kolejnych startach!
lszym - 20:46 piątek, 17 sierpnia 2012 | linkuj
Komentuj
